piątek, 25 listopada 2016

Myśli jak dzikie konie

Ostatnimi czasy chwytam się tych miejskich skrawków przyrody jak tonący brzytwy. Jedne terminy gonią drugie, nie mogę sobie pozwolić na wyjazd za miasto, bo najczęściej mam pół lub najwyżej godzinę przerwy na regenerację. A wiem, że gdybym do tego lasu poszła na jedyne pół godziny, to wyszłabym po czterech. To jest pewnik absolutny, sprawdzony wielokrotnie doświadczalnie :)

Wychodzę więc połazić po Jarotach, popatrzeć na kaczki na stawie, poczytać mewie obrączki nad jeziorem Kortowskim, pogapić się na sroki, kawki i kwiczołki. Dosyć wcześnie zaliczyłam tegoroczne jemiołuszki, pierwsze stadko ok 40 osobników widziałam 2 tygodnie temu, drugie, trochę mniejsze, w ten poniedziałek. Do tego doszło, że zaczynam rozpoznawać poszczególne gołębie z mojego osiedla i znam z grubsza ich rozkład dnia... A kiedy już tak chodzę i daję odparować moim przegrzanym zwojom mózgowym, to przez moją głowę przetaczają się różne dziwne myśli. Zachowują się wtedy jak konie, z których ktoś w końcu zdjął uprząż i wypuścił na pastwisko.

I tak właśnie nieśmiałe podśpiewywania kosów "pod nosem", dały pretekst do myślenia o muzyce. Jakiż umysł ludzki jest dziwny, że jest w stanie zapamiętać bardzo długie sekwencje dźwięków w przeróżnych utworach! I nie tylko same dźwięki i ich tonację, ale też tempo, wszelkie przyspieszenia, zwolnienia, a także dokładnie tonację głosu piosenkarza... Na dodatek jest w stanie wychwycić w cudzych wykonaniach znanych utworów każde potknięcie, każde spóźnienie z danym dźwiękiem o ćwierć sekundy, każde przeciągnięcia, inną tonację (mimo że ktoś śpiewa zupełnie inną barwą głosu, to nadal jesteśmy w stanie powiedzieć, ze zaśpiewał za nisko lub za wysoko!). Zapamiętujemy idealnie melodię, jesteśmy w stanie zanucić coś czasami już po pierwszym przesłuchaniu, ale jedyne co mnie zastanawia, to dlaczego nasz mózg nie działa tak samo w stosunku do słów?  Przecież to też dźwięk. To tak samo rozkład rytmów, tonacji i danych dźwięków, które w melodii tak łatwo zapamiętać... Ech, moja wiedza neurologiczna jest gorzej niż mierna, ale ciekawa jestem, czy ktoś zna już odpowiedź na to pytanie? Jest to interesująca właściwość mózgu, ale dla mnie akurat lekko uciążliwa. Do tego stopnia, że chodzenie na koncerty zawsze wiąże się z pewnym stopniem frustracji - głównie dlatego, że artysta nigdy nie zaśpiewa swojego utworu identycznie jak na płycie, a to doprowadza mnie do pasji :D I tylko siedzę i myślę "za wolno, za szybko, spóźniłeś się z dźwiękiem!", już nie mówiąc o cudzych wykonaniach. Czy to kolejny objaw mojej domniemanej nerwicy natręctw? :D

A, i jeszcze zaczęłam zazdrościć tym wszystkim miejskim ptakom, którym tak się przyglądam. Zazdroszczę im wolności i tego, że mogą zrobić wszystko, często bez konsekwencji. Mogą wywrócić śmietnik, przekopać komuś grządkę w poszukiwaniu jedzenia, ukraść wstążkę, przewrócić grabie, pobujać się na rynnie, pobawić się niechcianym parasolem, pociągnąć psa za ogon i zrobić milion innych rzeczy, które na sucho uchodzą jeszcze tylko dzieciom (no chyba, że mama patrzy i dostaną lanie). I nikt im nic nie zrobi! Tymczasem my żyjemy w świecie zakazów i nakazów, tego co wypada robić i czego nie wypada. A jeśli ktoś już odstaje od wzoru statystycznego polaka, wówczas jest uważany za człowieka dzikiego, niezrównoważonego, nienormalnego, choć myślę, że często szczęśliwszego niż cała reszta.

Dziękuję za uwagę, miłego wieczoru :)


2 komentarze:

  1. Chyba oglądałaś finały The voice of Poland :))) Z muzyka rzeczywiście tak jest, ale wbrew pozorom zapamiętujemy tak detalicznie głównie przeboje, utwory wbrew pozorom często odsłuchane, nawet mimowolnie. Gdybyś określoną ilość razy odsłuchała przemówienia np. Churchilla czy Hitlera, zapewniam, że zapamiętałabyś intonację, rytm i melodykę wypowiedzi równie dobrze :) Fota genialna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie oglądałam, ni mam telewizora na stancji, a internet ma prędkość żółwią ;) Ale chyba nie chciałbym próbować tego samego z przemówieniem Hitlera :) Ale uczyć się w ten sposób wykładów, to byłoby coś, i na egzaminie po zadanym pytaniu odpowiedzieć "nie wiem, panie profesorze, ale wiem, że w tym momencie podniósł pan ton głosu i zmienił rytm"!

      Usuń