poniedziałek, 6 czerwca 2016

Brzozy, trawy i świt...

W ubiegły weekend wybrałam się znów na naszą działkę. Krótko, ale jeden poranek na poranne wyjście się znalazł. Natura dała mi nareszcie to, na co tak czekałam, czyli delikatne niebo, mgły nad polami i piękne, brzoskwiniowe światło wschodu Słońca. No i zwierzęta... Myślę, że wypad mój rozbiję na kilka postów, bo zdjęć napstrykałam zdecydowanie za dużo!

Cóż, lato zbliża się wielkimi krokami, słońce od dawna nagrzewa ziemię do odpowiednich temperatur, jest to więc najlepszy czas na leśne bosochodzenie. Teraz jest jeszcze fajnie - nawet w południe kujawskie piaski nie nagrzewają się do aż tak wysokich temperatur. W lipcu jest już mniej przyjemnie - nie raz poparzyłam sobie stopy wędrując ścieżkami na skraju lasów. A właściwie to biegnąc - na swobodny marsz temperatura piasku była zbyt wysoka! Tymczasem od wiosny aż do pełni lata można się bez skrępowania cieszyć chodzeniem bez butów. I jest to o wiele, wiele przyjemniejsze niż przemierzanie lasu w jakichkolwiek butach, a zwłaszcza ciężkich i gorących traperach. Idę sobie i czuję delikatny piaseczek przesypujący się nad stopami, czuję wilgoć i miękkość mchu po deszczu, mogę bez skrępowania wytaplać moje stopy w każdej kałuży, a potem obmyć w zroszonej porannej łące. Nie jest mi w stopy za gorąco, nie mam ich skrępowanych żadnymi sznurowadłami, a jak mi się lekko wtedy idzie! Już nie mówiąc o tym, jaką niewyobrażalną radość sprawia bosy sprint po leśnych ścieżkach! To takie samo wrażenie jak ściągnięcie grubych skórzanych rękawic z dłoni w środku lata. No, i dla tropicieli zwierzyny dodatkowy plus - chodzi się o wiele, wiele ciszej. No i nie ma ryzyka, że złamiemy nieopatrznie jakąś gałązkę :)

Maszerując więc i spotykając coraz to nowych mieszkańców lasu dotarłam oczywiście w moje ulubione miejsce, które już tu niedawno przedstawiałam. I tym razem było wszystko, czego potrzebowałam do udanego uwiecznienia mojej miłości!


 Z początku jeszcze trochę mgliście, niewyraźnie, delikatnie...



Potem coraz bardziej kolorowo. Ciemnozielone igły, rudy brąz starych traw i jasny seledyn młodych liści - niesamowite połączenie!




  I brzózki, i iglaki, mały labirynt młodych drzewek - uwielbiam!




 A stare brzozy, niczym nie skrępowane, wyciągają do nieba swoje delikatne, zielone korony. 





Ostre światło, leciutka mgiełka, luźne zadrzewienia - no powiedzcie, jak tu nie kochać takich widoków? 








A po bieganiu po łące nie ma nic lepszego, niż usiąść pod drzewem i zjeść śniadanie w najpiękniejszych z możliwych okolicznościach przyrody, słuchając śpiewu wilgi i szczekania koziołków w tle.


C.D.N...

6 komentarzy:

  1. Bosochodzenie? Najfajniejsza rzecz na świecie na bagnach i ternach przyległych! Dawno już nie praktykowałem, ale po Twoim poście mam zamiar przywrócić ten zwyczaj. PS Śniadania w takich okolicznościach przyrody, jadamy regularnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, wyobrażam sobie, boso na bagnach... <3 W kwietniu nad Biebrzą jeszcze się tak fajnie nie chodziło, bo jednak było pieruńsko zimno i stopy zamarzały w wodzie, ale latem musi być pięknie :)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie chodziłem boso po lesie i kompletnie sobie tego nie wyobrażam. No ale my tu mamy nieco inne lasy. Nie ma piaszczystych ścieżek. Zresztą ewentualne uszkodzenie stopy, głupie nawet skaleczenie mocno krzyżowałoby mi plany. Nie mniej jednak zazdroszczę, bo ogólnie chodzić na boso uwielbiam ... po piaskach nadmorskich plaż. :))) Zdjęcia doskonałe! Krzysiek Leśny Mikunda :) sorki, poprzedni wpis robiłem na kompie syna :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, przecież warmińskie lasy są wprost idealne na bosochodzenie, bo tutaj jest mniej sosen, a zatem sporo mniej szyszek (nic nie boli bardziej niż nadepnięcie na szyszkę, klocek lego w stopie przy tym wymięka). Las liściasty jest ciemniejszy a ściółka to miękkie liście, a nie zdradliwe trawy, wykroty i suche gałęzie. Więc jeśli się przejdzie szkołę chodzenia na Kujawach, to Warmia zdaje się być utkana z miękkiego jedwabiu :)

      Usuń
    2. to zapraszam :) sosna u nas jest w absolutnej dominacji :)))
      Krzysiek M.

      Usuń