sobota, 7 stycznia 2017

Skrzypi las...

Dziś parę zdjęć z wczorajszego wypadu do lasu. Już zapomniałam, jak to jest, kiedy mróz szczypie w poliki. Dawno, bardzo dawno nie byłam w lesie, w którym nie tylko śnieg skrzypi pod nogami, ale też gałęzie drzew skrzypią od mrozu. Zatem oprócz tego, że w lesie było wyjątkowo pięknie, to również było wyjątkowo głośno!

Uwielbiam zimę. Oczywiście z punktu widzenia pasjonata przyrody, bo z punktu widzenia kierowcy zimy nienawidzę (początki schizofrenii?). Las to wtedy jeden wielki brylant, mieniący się setką kolorów. Poza tym - nie ma natrętnych owadów, kleszcze w większości skutecznie zmrożone, ptaki bardziej ruchliwe i wesołe. No i powoli zaczyna się sezon na zimowe zjadanie lasu - czyli tu skubnę pączek bukowy, tam świerkowy, albo natnę gałązek brzozy na herbatkę. Co prawda pączki jeszcze mizerne, to nie to co nabrzmiałe pączki na wiosnę lub świeże, młodziutkie, wiosenne listki, ale podjeść zawsze można :)
Co tu dużo pisać - jest pięknie. I jak zwykle - moje zdjęcia dzielą się na te fotograficznie poprawne i przejrzyste, i na te cudownie chaotyczne. Za większość tych drugich przepraszam ;)














2 komentarze:

  1. Nie przepraszaj, nikomu nic do tego co i jak fotografujesz, nikogo przecież nie zmuszasz by tu zaglądał ) Nigdy nie wiemy co się komu spodoba, ilu ludzi tyle gustów. ;)

    OdpowiedzUsuń