środa, 27 lutego 2013

Wiosna nadchodzi!

Dzisiaj niewątpliwie zapachniało wiosną. Na dworze w cieniu zaledwie 3 stopnie na plusie, ale za to w słońcu +25. Po raz pierwszy od dawna mogłam wyjść na balkon bez zakładania kurtki i szalika. Stałam boso, wystawiając twarz do słońca i słuchając pierwszych wiosennych ptasich śpiewów. Zewsząd dochodził mnie dźwięk spadających kropel - grube połacie śniegu wreszcie się topią. Nawet patrząc na mojego kota widzę wiosnę - znów pojawiły się kłęby futra latające w powietrzu i osiadające dosłownie wszędzie. Jednak pomimo wiosennej aury rośliny jeszcze głęboko śnią, chociaż gdzieniegdzie można spotkać kwiaty :)
Nic to, że z zeszłego roku. Tak samo pięknie ozdabiają świat, jak te żywe i świeże. Chociaż w te świeże też się zaopatrzyłam - na stole w mieszkaniu stoi wazon z uciętymi gałęziami wiśni z mojego ogrodu, które już teraz pięknie zakwitły na biało.
Z kolei modrzew też pokazał swoje smukłe, bezigłowe oblicze. Jednym słowem - urocza prostota.
 A w szarej jeszcze rzeczywistości lasu można dostrzec już jakieś żywsze kolory - żółte porosty pięknie ozdabiają surowe pnie drzew.
Więc mimo że na wiosnę trzeba jeszcze troszeczkę poczekać, wystarczy wysilić wzrok, a szara rzeczywistość nabierze niebanalnych kształtów i kolorów!